Ksiądz Jerzy Popiełuszko jako przyjaciel ludzi i męczennik.

Autor: Monika Korzeniecka

     Ksiądz Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 roku we wsi Okopy koło Suchowoli. 16 września tego samego roku został ochrzczony i otrzymał imię Alfons. W 1965 roku wstąpił do seminarium w Warszawie. Zmarł 19 października 1984 roku śmiercią męczeńską.
     Jako dziecko był drobny, szczupły i delikatny. Miał czarne włosy i piwne oczy. W czasie służby duszpasterskiej często chorował, a w wyniku nadmiaru obowiązków zapominał przyjmować leki.
     Ksiądz Jerzy Popiełuszko to wspaniały człowiek, bardzo troskliwy i oddany ludziom. Tak wspominał go były prymas Polski - Józef Glemp: „Pamiętam, kiedy przyszedł do mnie ze studentami Wyższej Szkoły Pożarnictwa. Było to wkrótce po strajku, jaki ci chłopcy ogłosili. Zostali za to wyrzuceni z uczelni (…). Szukali rozwiązania, spodziewali się pomocy Kościoła. Dlatego ksiądz Popiełuszko przyprowadził ich wtedy do mnie. Widziałem, jak bliskie są mu problemy tych młodych ludzi i jak wiele jest w stanie dla nich uczynić. Nawet kosztem własnego zdrowia, wypoczynku czy snu”. W podobny sposób ksiądz Jerzy służył ludziom całe życie.
     Patron mojej szkoły należał również do przyjacielskich i bezpośrednich osób. W pamięci utkwiła mi sytuacja, którą Milena Kindziuk tak opisała w swojej książce: „Łatwo nawiązywał przyjaźnie. Był przy tym bezpośredni. Szybko przechodził na „ty”.
- Może byśmy tak przestali księdzować? Mówcie mi Jurek – powiedział kiedyś do Józefa Orygi. A jego dzieci prosił, aby nazywały go wujkiem ”.
     Ksiądz Jerzy wiele razy udowodnił swoją ogromną odwagę i wierność Bogu. Jedna z sytuacji, która obrazuje te cechy kapłana, miała miejsce podczas jego służby wojskowej w Bartoszycach: „I wtedy Popiełuszko wszystkich zadziwił: ukląkł i głośno zaczął odmawiać pacierz. Koledzy poszli w ślad za nim. Nagle wpadł kapral. Rozległ się wrzask:
- Wojsko to instytucja świecka, nie kościół. Jeżeli ktoś ma ochotę, to może modlić się po cichu, w łóżku. Popiełuszko nie przerwał modlitwy. I tak było zawsze”.
     Błogosławiony ksiądz Jerzy umarł jako męczennik za wiarę. Jednak jego męczeństwo nie polegało jedynie na tragicznej śmierci. W ciągu całego życia napotykał on na masę przeciwności, szczególnie w czasie pracy duszpasterskiej, kiedy był prześladowany przez funkcjonariuszy Służb Bezpieczeństwa, zastraszany, szykanowany, nieustannie śledzony i niesłusznie oskarżany o prowadzenie działalności przeciwko władzom PRL-u, o czym świadczyli przeciwko niemu w sądzie fałszywi świadkowie. Przełożeni księdza Jerzego chcieli go wysłać za granicę. Jednakże kapłan nie chciał zostawić ojczyzny oraz swoich rodaków i, jak prawdziwy męczennik, dzielnie niósł swój krzyż.
     Księdza Jerzego z pewnością możemy nazwać prawdziwym przyjacielem ludzi, troskliwym i oddanym sługą bożym. Nigdy nie zdarzyło mu się pozostawić w potrzebie bliźniego. Ukoronowaniem jego życia była męczeńska śmierć. Cieszę się, że moja szkoła nosi imię Księdza Jerzego Popiełuszki.

1 komentarz:

  1. KOMENTARZ NAUCZYCIELA: Scharakteryzowałaś księdza Jerzego bardzo dobrze, jako przyjaciela ludzi i męczennika. Przywołałaś trafne cytaty w pracy, lecz są one trochę za długie w stosunku do całej charakterystyki.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.